- autor: KrzysztofSzym, 2013-05-18 19:35
-
W sobotnie, gorące przedpołudnie rozegraliśmy mecz z dobrze spisującą się ostatnio drużyną Gromu Lipowo. Szczegóły w rozwinięciu.
Pierwsze minuty mogły uśpić kibiców, którzy pojawili się na stadionie, ponieważ niewiele się działo jeśli chodzi o ciekawe akcje podbramkowe. Spowodowane to było warunkami atmosferycznymi, które nie pomagały w szybkiej wymianie podań i grze ofensywnej. Z czasem jednak nasza drużyna zaczęła grać odważniej. Sygnał do ataku dał naszej drużynie Adrian Koza, który w 23 minucie popisał się fantastycznym dośrodkowaniem z prawej strony. Piłka dotarła do Sebastiana Ściechowicza, ale ten zderzył się z piąstkującym bramkarzem i futbolówka ostatecznie nie wpadła do bramki. 2 minuty później okazję bramkową miał Czarek Wróbel, ale jego strzał był minimalnie niecelny. W kolejnych minutach brakowało klarownych sytuacji, jednak gra nieco się ożywiła. Goście próbowali zaskoczyć nas stałymi fragmentami gry, jednak nasi zawodnicy zachowywali dostateczną czujność. Drużyna Sokoła wyraźnie się ożywiła, co przyniosło sytuację Sebastiana Ściechowicza w 40 minucie meczu. Po wymianie podań z pierwszej piłki, z lewej strony boiska i podaniu Tomka Luksa, nasz napastnik zwiódł obrońcę przyjęciem, jednak jego strzał zablokował bramkarz. Wynik do przerwy: 0-0
Po przerwie zawodnicy obydwu drużyn wyraźnie przyspieszyli tempo gry. W dalszym ciągu Sokół starał się tworzyć sytuacje bramkowe. Tych w drugiej połowie mieliśmy więcej. Doskonałą okazję miał Maciej Karpik, który zaraz po pojawieniu się na boisku nie trafił czysto w piłkę w zamieszaniu w polu bramkowym. Goście z Lipowa, również mieli szansę po wyrzucie z autu, kiedy to zakotłowało się w naszym polu karnym, lecz doskonałą interwencją popisał się Michał Durzyński. Grę ożywił również drugi z rezerwowych Grzesiek Oktaba. Goście oddali bardzo groźny strzał zza pola karnego w 75 minucie, jednak próba była minimalnie niecelna. My odpowiedzieliśmy bardzo dobrą wrzutką Adama Zycha, jednak Maciej Karpik źle uderzył piłkę głową. W końcówce obie drużyny zagrały bardzo otwartą piłkę, która mogła się podobać kibicom. Już w doliczonym czasie gry kontrę przeprowadzili goście. W decydującym momencie świetnie zachowali się Paweł Badenko i Michał Durzyński, którzy uratowali zespół przed stratą bramki. Jednocześnie wyprowadziliśmy szybką kontrę, zakończoną strzałem Czarka Wróbla. Niestety piłka odbiła się od słupka, a niespodziewana szansa dobitki zaskoczyła aktywnego Maćka Karpika, który w decydującym momencie popełnił błąd w przyjęciu piłki. Chwilę później sędzia zakończył to ciekawe widowisko. Wynik końcowy: 0-0